Pstryczki - elektryczki
Malowanie powoli zbliża się do końca, wieć na weekend mężuś wraz z naszym elektrykiem zaczął zakładać osprzęt elektryczny. Część gniazdek i włączników jest już na swoim miejscu. Przygody też były, a część z nich nie została jeszcze rozwiązana. Pan elektryk nie mógł się dogadać z prądem w kuchni i salonie i co chwile siadały korki. Na szczęście to się udało szybko wyjaśnić. Niestety do dzisiaj nie został znaleziony kabel w gniazdku. Jakimś cudem jednego brakuje. Ciekawe gdzie się schował przed tym naszym elektrykiem . Póki co wygląda to tak:
Powoli będziemy zbierać papierki do odbioru domu. Możecie mi dać znać ile płaciliście za odbiór elektryki i świadectwo energetyczne budynku?
Komentarze