Malutkie postępy
Czas wreszcie nadrobić zaległości blogowe. U nas powoli coś się dzieje, a powoli dlatego, że kurcząca się w zatrważającym tempie gotówka spowodowała, że chcemy jak najwięcej prac zrobić samodzielnie. I tak oto mój mężuś wziął 3 tygodnie urlopu i "odpoczywał" sobie w naszym Tymianku . Nasi Tatusiowie pomagali jak mogli i za to serdecznie dziękujemy. Udało się ocieplić garaż od środka (2 ściany łączące się z domem i sufit), zabudować rury od rekuperacji w pralni, holu i gabinecie, wyszpachlować kotłownię i pralnię oraz ocieplić poddasze (na razie łazienka i garderoba). Choć takie postępy jak najbardziej cieszą to jest to kropla w morzu prac, które nas jeszcze czekają :/.
Fotorelacja :
Garaż
Pralnia i kotłownia:
Jak na pierwsze samodzielne szpachlowanie mężusiowi poszło bardzo dobrze. Muszę się zastanowić czy jak skończymy budowę to mu nie załatwić jakiejś dodatkowej fuchy . Każdy grosz się w końcu liczy, a doświadczenie już będzie .